W Staromiejskim Centrum Kultury Młodzieży trwa festiwal OFMAT, dzień powoli dobiega końca, a zgromadzeni udają się do Galerii Zdarzeń na warsztaty z Artim Grabowskim. Warsztat to za dużo powiedziane jak na dwie godziny, Arti nazwał to bardziej spotkaniem i zabawą polegającą na improwizacji.
Raport Panika fot. Maciej Dziaczko |
Pierwszą rzeczą było przedstawienie dziesięciu stacji składających się z przypadkowych przedmiotów - stołu podpartego na plastikowych kubeczkach czy koszu z kwiatami z włożonym w niego mopem. Zabawa polegała na tym żeby uczestnicy podeszli do przedmiotów z dystansem i pomyśleli o ich innym zastosowaniu. Zapadło mi w pamięć określenie, że każda z tych rzeczy ma minimum tysiąc innych zastosowań. Zwykły mop może stać się pędzlem, kijem do bilarda czy “kobietką”. Ważne było w tym wszystkim to, żeby otworzyć się na inne, nieoczywiste rozwiązanie przy tym poszanowanie dla rekwizytu i traktowanie jako swojego partnera na scenie.
Raport Panika fot. Maciej Dziaczko |
Każda stacja była okazją dla ochotników by zaimprowizować jakieś działanie z nim związane - jak najbardziej absurdalne i głupkowate, nie było określane to jako dobry czy zły pomysł. Arti mówił też uczestnikom, że niczego ich nie nauczy a okazało się odwrotnie. W zwykłej zabawie tłumaczył nam jak można wykorzystać różne elementy i nadać im zupełnie inne znaczenie.
Przypadkiem rozmowa zeszła na okazywanie emocji na scenie. Performer poradził warsztatowiczom żeby nie próbować grać jakiejś emocji gdy się jej nie zna, lepiej jest doświadczać podobnych sytuacji lub znaleźć substytut formalny prowadzący do alternatywnego ujęcia tego problemu. Podkreślał jak ważny w budowaniu roli jest research, przytoczył kilka przykładów, które jeszcze bardziej zobrazowały to, co miał nam do przekazania.
Raport Panika fot. Maciej Dziaczko |
Dwie godziny intensywnej zabawy zrodziły w uczestnikach wiele świeżych i ciekawych pomysłów, atmosfera była bardzo sprzyjająca, Arti motywował co jakiś czas opowiadając o sposobach na znajdowanie nieoczywistości w jakichś rzeczach.
Przy jednej ze stacji, jeden z uczestników i przy okazji student pierwszego roku intermediów na krakowskiej ASP, Dominik Setlak, postanowił pić mleko przez papierową torbę - mimo niektórych głosów z sali mówiących To się nie uda, Grabowski zachęcał go do działania krzycząc Dawaj! Wyjdzie! Uda się! Mimo, że mleko nie dostało się tam, gdzie miało się znaleźć, akcja studenta okazała się punktem zapalnym do spontanicznych akcji uczestników, które doprowadziły do wspólnego wygrywania rytmu na przedmiotach użytkowych znajdujących się w pomieszczeniu.
Całe to wydarzenie wzbudziło we mnie bardzo pozytywne emocje, mam nadzieję na więcej takich warsztatów na festiwalach tego typu. Liczebność uczestników ukazywała wyjątkowość tego wydarzenia - mimo późnej godziny i zmęczenia po całym dniu przeżyć ludzie aktywnie brali udział w warsztatach.
~
Byliście na takich zajęciach, które zapowiadały się zupełnie zwyczajnie, ale przez swoją formę wniosły do Waszego życia jakieś specjalne wspomnienia? Co to było? Dawajcie znaka!
W najbliższym czasie ukazywać się będą relacje z poszczególnych wydarzeń piątego wtajemniczenia Ogólnopolskiego Festiwalu Młodych Alchemia Teatru w Krakowie, w którym mam przyjemność uczestniczyć.
buziak,
AG
Zdjęcia pochodzą ze spektaklu Artiego Grabowskiego Raport Panika w reż. Marka Kościółka, który już jutro będzie można zobaczyć na scenie SCKM w Krakowie (ul. Wietora 15) o godzinie 20:00.
Autorem zdjęć jest Maciej Dziaczko.
Naprawdę zazdroszczę możliwości wzięcia udziału w tak kreatywnych
OdpowiedzUsuńwarsztatach! Nigdy nie miałam okazji doświadczyć czegoś takiego lub
nawet podobnego. Domyślam się ile takie warsztaty mogą dać emocji
ale ile też mogą nauczyć :) mam nadzieję, że pomimo tego że mieszkam
na wsi i nie mam możliwości dojazdu do większych miast gdzie takie
warsztaty się odbywają, będę miała okazję kiedyś to przeżyć :D
Pozdrawiam cieplutko :*
Życzę ci tego z całego serca, kto wie, może w twojej okolicy będzie odbywać się coś podobnego? <3
UsuńBuziak!
Ciekawe wydarzenie ;) Takie warsztaty z pewnością wnoszą wiele nowego do życia
OdpowiedzUsuńTak, to prawda, wiele wnoszą :)
UsuńAleż cudna sprawa, wspaniałe są takie warsztaty, ja osobiście nigdy w nich nie uczestniczyłam, ale w domu kultury, w którym pracowałam odbywały się podobne wydarzenia, jednak na mniejszą skalę. Było świetnie, zawsze byłam zachwycona :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Serdecznie zachęcam do skorzystania z okazji i dołączenia do warsztatów następnym razem! :)
Usuńjacie, mocno Ci zazdroszcze, ze mialas szanse uczestniczyc w tego typu warszatach, u mnie w Szczecinie (z tego co sie orientuje) takowych przedsiewziec nie ma :/
OdpowiedzUsuńhttps://justemsi.blogspot.com/
Są, są! Trzeba tylko dobrze poszukać :) Sama często bywam na eventach w Szczecinie i uczestniczę w warsztatach. Jedna z większych takich opcji to Młody Off na Kontrapunkcie, miejmy nadzieję, że w przyszłym roku też się wydarzy i wtedy serdecznie zapraszam w imieniu organizatorów! <3
UsuńWow ale to fajne przeżycie musi być ;d
OdpowiedzUsuńgrlfashion.blogspot.com
Zapraszam:* odwdzięczam się za każdą obserwację ;d
Wygrywanie wspólnego rytmu wydaje mi się być najlepszym punktem, takie radosne i spontaniczne ;3. Wystawa na pewno pobudzała też bardzo kreatywność, ciekawe, czy ktoś używa po niej przedmiotów ,,niezgodnie''z ich przeznaczeniem ;).
OdpowiedzUsuńhttps://modoemi.blogspot.com/
Ojj ja dawno w teatrze nie bylam :c
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Super sprawa, nie miałam okazji być na tego typu warsztatach, może trzeba spróbować :) Fajne czasem poszerzyć swoje horyzonty. Obserwuje :)
OdpowiedzUsuńTeatr mnie zawsze intrygował, sama lubię się wcielać w różne role i zawsze brałam udział w kółkach teatralnych, ale nigdy dalej tego nie pociągnęłam a trochę żałuję
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
https://ragazza99.blogspot.com
No własnie ciekawi mnie to, jak ukazywać emocje na scenie. Wydaje się to dla oglądającego łatwe, ale wcale takie nie jest... chciałabym kiedyś nad tym popracować. A wykorzystywanie codziennych rzeczy jako czegoś innego to bardzo kreatywny pomysł! Napędza szare komórki do działania i myślenia nie schematycznie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam! www.zuzu-zuzannaxx.blogspot.com
Świetny post :)
OdpowiedzUsuńobserwuje i zapraszam do mnie :
http://milentry-blog.blogspot.com
Uwielbiam tego typu warsztaty- samorozwój to podstawa. W piątek miałam zajęcia z improwaizacji scenicznej i w niektórych elemtach przypominały te tutaj na warsztatach u Ciebie, Mega blog - bardzo inspirujacy zwłascza dla studentki aktorstwa :-D
OdpowiedzUsuńWow, podziwiam takich ludzi :D Trzeba mieć mega wyobraźnię, żeby wymyślić coś z niczego :D
OdpowiedzUsuńhttps://redamancyy.blogspot.com/
Nie brałam udziału w takich warsztatach, ale chętnie bym poszła gdyby były w okolicy :)
OdpowiedzUsuńLeyraa Blog
Ciekawe spotkanie. Również byłam na takich spotkania, niby miało być zwyczajnie, ale jednak... ;)
OdpowiedzUsuń✾ www.imdollka.pl ✾
Ale to musiało być niezwykle interesujące i inspirujące spotkanie. I przede wszystkim burza mózgów, skoro trzeba było wymyślać inne zastosowania do rzeczy codziennego użytku! O tak, nie wątpię, że to zadanie poszerza wyobraźnię ;) Jeśli chodzi o spotkania, a raczej wykłady; to ostatnio byłam pewna, że jadę na kolejny przeciętny wykład chemii, a okazało się całkowicie inaczej. Słuchałam i oglądałam doświadczenia o kriotechnice i siedziałam z oczami szeroko otwartymi i pełna zachwytu. Także życzę nam jak najwięcej takich miłych niespodzianek ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo podoba mi się pomysł, by organizować takie warsztaty. Otwierają one uczestników na otaczający ich świat. Bardzo lubię czytać Twoje relacje i sama chciałabym wziąć kiedyś udział w takich inicjatywach!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
https://www.monabednarska.com/
Takie warsztaty to świetna sprawa! :) Kto by pomyślał, że za pomocą niewielu rzeczy można wykreować aż tyle pomysłów! W życiu nie wpadłabym na to, żeby pić mleko przez plastikową torbę, ale w sumie czemu nie ;) Coś w tym jest, że każdy codzienny rekwizyt ma mnóstwo zastosowań, a tylko my jesteśmy stereotypowo przyzwyczajeni przydzielać im tradycyjne funkcje :D
OdpowiedzUsuńSuper, że mogłaś wziąć udział w tak niesamowitych i kreatywnych warsztatach! Ja nigdy nie miałam okazji uczestniczyć w żadnym performance, aczkolwiek czasami do mojej szkoły przyjeżdżają do szkoły świetni ludzie, którzy przeprowadzają z nami w bardzo ciekawy sposób zajęcia o np. narkotykach, handlu ludźmi, agresji, samoocenie itp. tak, że na długi czas pozostają one w pamięci. Wiem, że to zupełnie inna działka niż "artystyczne warsztaty", ale też ciekawe doświadczenie ;)
OdpowiedzUsuńhttps://hamster-and-life.blogspot.com/